Recenzje róży sleek - Flushed, Pomegrante, Coral, Life's a peach, Scandalous

Witam was przepiękne kobietki:)
Jestem chora, leżę pod kocem, boli mnie gardło, głowa i do tego mam zapalenie oskrzeli, najgorsze już mnie mineło, czeka mnie długi weekend więc mam czas na nadrobienie blogowych zaległości. To tyle z mojego życia, nie jest to żaden dziennik życiowy wiec przechodzę do konkretów.

Dzisiaj przychodzę do Was z moimi różami Sleek. Mam ich 5 i chyba nie oddałabym żadnego. Owszem, jest w nich 2 takie, z którymi uważam, bo nie nadają się do każdego mojego makijażu. Mam też swojego ulubieńca. Ogólnie jestem z nich bardzo zadowolona, są bardzo dobrze napigmentowane, ładnie się z nimi pracuje, chociaż niektóre trzeba sobie oczywiście "wyczuć", żeby nie zrobić sobie "kuku" na buzi.


Coral: 
(tylko takie zdjęcie znalazłam na kompie) Ten kolor kiedy go nałożę na twarz to wpada mi w taki brązik, dlatego najchętniej go używam wtedy, kiedy mocniej konturuję rysy. Jest to całkiem matowy kolor, nieco podobny do life's a peach lecz nieco ciemniejszy, stonowany.
Scandalous:
Mój faworyt jeśli chodzi o makijaże sesyjne, uwielbiam nakładać go pędzelkiem do szminki na usta ponieważ daje o wiele lepszy efekt z błyszczykiem nic jakakolwiek czerwona szminka :)
Life's a peach:
Brzoskwinka, którą ciężko sobie zrobić krzywdę, jest to taki uniwersalny kolor, jak każdym można budować ten kolor na twarzy. Dla mnie jest to trochę jasne róż, używam go do takich jasnych makijaży, kiedy chcę jedynie delikatnie podkreślić urodę.
Pomegranate:
No i teraz mój drugi faworyt. Kupując ten róż tak naprawdę chyba wzięłam go z zachłanności, bo miał całkiem inny kolor niż moje pozostałe róże. Niedługo potem zakochałam się w nim i bardzo często mam go na policzkach. Bardzo łatwo można z nim przesadzić, o czym przekonałam się za pierwszym razem, ale ogólnie to daje piękny efekt na policzkach.
Flushed:
Róż jest naprawdę mocno napigmentowany i dzięki temu niezwykle wydajny. Nie ściera się i pozostaje na buzi przez bardzo długo czas. Jego cena w stosunku do wydajności jest idealna. Jednak jest to róż po który sięgam najrzadziej. Dlaczego? nie pasuje do mojej karnacji, twarzy.. sama nie wiem jednym słowem nie czuje sie w tym kolorze. Chenie wymienię sie z kimś na inny produkt :)





Ja jestem z tych kosmetyków naprawdę bardzo zadowolona. Używam je na przemian. Pigmentacja jest ok, na buzi u mnie wytrzymują cały dzień, może dlatego, że nie dotykam raczej buzi. Ładnie się z nimi pracuje, nie są aż tak okropnie drogie. Jedynym minusem jest oczywiście dostępność - identyczna jak słynnych paletek Sleek. Ja naprawdę polecam, jeśli będziecie miały możliwość, weźcie sobie, chociaż na próbę. 
Ja swoje próbki dostałam od firmy Kosmetykomania, której bardzo dziękuje za super współprace.Mam nadzieje zę na jednej recenzji się nie skończy :) Tutaj link do sklepu z różami firmy sleek:



A może macie już te róże w swoich zbiorach? Jak Wam się spisują?


6 opinii:

  1. Brzoskwinia wygląda przepięknie i nie mam takiego chyba czas się skusić;D

    OdpowiedzUsuń
  2. pomegranate bardzo mi się podoba :) muszę go mieć :D

    OdpowiedzUsuń
  3. mam Life's a peach i uwielbiam ;)))

    OdpowiedzUsuń
  4. flushed wygląda interesująco :)

    OdpowiedzUsuń
  5. Twój blog został nominowany do Liebster Blog Award, Gratuluję :)
    Po szczegóły zapraszam na eyeshadowgirl94.blogspot.com

    OdpowiedzUsuń

 

Flickr Photostream